Site Loader
palce,przytulać,strach

Chciałam zrobić krótki wpis na facebooka, ale jak zaczęłam pisać to stwierdziłam, że on krótki raczej nie będzie i łatwiej zamieścić go tutaj. Uczestniczyłam wczoraj w Community Call Transformującej Obecności z Alanem Seal’em. To takie spotkanie on-line raz w miesiącu całej społeczności, które mnie osobiście pozwala wrócić do obecności jeśli gdzieś po drodze mi się wykoleiła.

Na każdym takim callu Alan dzieli się jakąś wiedzą, narzędziem, daje zaproszenie i przestrzeń do pracy. No i tak też było wczoraj, a że temat w mojej ocenie ważny to chciałam sie z wami podzielić kilkoma refleksjami, które mi się tam pojawiły.

Tematem spotkania były lęki i obawy. Ale nie mówię tu o takich lękach związanych z poczuciem bezpieczeństwa a bardziej o lękach, o których nie mówimy, nie dzielimy się nimi, jak to jaki/ jaka chcę być, jak się światu pokazać. Lęk jest niczym innym jak informacją o tym, że coś zamierza się zmienić. Że jesteś w momencie , w którym pojawia się zaproszenie do tego, żeby zrobić coś inaczej, w inny nieznany ci sposób. A to rodzi lęk, no bo nieznane.

Perspektywę którą pokazał Alan, to że ten lęk to o wiele częściej jest nie o tym czego mamy unikać, a właśnie o tym dokąd mamy pójść. Gdy pojawia się on właśnie w danym obszarze , to jest ona zaproszeniem do tego, żeby wyjść z ciepłej strefy komfortu, bo tam gdzie się chowa leży rozwój do którego cię zaprasza, leży też autentyczność, obecność i prawdziwe bycie.

Alan zaprosił nas do doświadczenia, którego celem było zobaczyć lęk jako naszego partnera, z którym jesteśmy połączeni. Wzięłam sobie na tapetę temat, któremu przyglądam się od dłuższego czasu i którego często pytam o to jaką informacją dla mnie jest. Wiecie i pytam tak i pytam i odpowiedź nie przychodzi, nie przychodzi dlatego, że zamiast dać przestrzeń na to by usłyszeć i poczuć, to ja ciągle gadam. Jak przestaję nawet dosłownie o tym, mówić to w głowie intensywnie prowadzę mój monolog próbując przekonać, wywrzeć na nim presję by powiedział mi o co chodzi. Hahahaha

No więc wczoraj po raz kolejny doświadczyłam, że jak przestajesz mówić i zaczynasz słuchać to wcale nie musisz szukać, bo ta odpowiedź tam jest i po prostu sobie czeka na to by być usłyszaną. A gdy dostrzegasz odpowiedź, dostrzegasz też, że nie jesteś w próżni , a jest coś dookoła ciebie, co również odsłania dla Ciebie szerszy kontekst.

Na koniec jako, że spotkanie było w Walentynki Alan zaprosił nas do tego, żeby przy okazji tej pracy z lękiem, serce wypełniać miłością. Wybierać miłość, bo jest ona odpowiedzią na wszystko co nas obecnie otacza, bo gdy kochasz siebie a serce wypełnia miłość to potrafisz iść ramię w ramię ze swoim lękiem.

Post Author: annaleweckaolech

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *